Chyba każdy z nas zna to uczucie: wybieramy się na większe zakupy, parkujemy pod marketem i nagle okazuje się, że w portfelu nie mamy monety o nominale potrzebnym do odblokowania wózka. Frustrujące, czyż nie? Zazwyczaj zadajemy sobie wtedy pytanie, po co w ogóle markety wprowadziły system blokad. Odpowiedź na to pytanie wbrew pozorom nie jest oczywista.
Problemy z wózkami na parkingach
Wielu osobom wydaje się, że użycie monety ma zapobiegać kradzieżom wózków. To nieprawda. 1 zł czy 2 zł to nie kwota, której nie da się uzbierać, jeśli komuś bardzo zależy na uprowadzeniu wózka. Problem tkwi gdzie indziej. Okazało się bowiem, że w czasach, gdy wózki nie miały blokad, kierowcy po zrobieniu zakupów i przepakowaniu ich do samochodu, po prostu zostawiali wózek na parkingu, zazwyczaj obok miejsca, na którym stali. To rodziło ogromny bałagan na parkingach, brak wózków dla klientów w sklepie, a do tego – niebezpieczeństwo wśród poruszających się przed sklepem aut i pieszych. Wiele sklepów musiało zatrudniać osobę, która zajmowała się porządkowaniem wózków – ich przyprowadzaniem z parkingu i ustawianiem tak, by inni klienci mogli z nich skorzystać. Wszystkie te problemy rozwiązało wprowadzenie blokad na monety. Większość ludzi woli samodzielnie odprowadzić wózek we wskazane miejsce, niż stracić złotówkę lub dwie. Oczywiście wciąż zdarzają się tacy, którzy zostawiają go tam, gdzie im wygodnie, jednak to sytuacje naprawdę sporadyczne.
Blokada wózka
Wracając do sytuacji opisanej we wstępie i frustracji klientów, którzy nie mają przy sobie odpowiedniego nominału: powinni oni pomyśleć o noszeniu przy sobie plastikowego żetonu. Żeton może mieć formę wygodnego breloka do kluczy, z którego wyciąga się okrągłą cześć o rozmiarach monety. Żetonu używa się tak jak zwykłej monety, czyli umieszcza się go w otworze blokady wózka. Po zakupach i odstawieniu wózka żeton z powrotem umieszczamy w breloku. Dzięki temu unikamy nerwowego szukania drobnych przy każdych zakupach, lub marnowania czasu na rozmienienie pieniędzy. Potęgę żetonów coraz częściej dostrzegają przedsiębiorcy, zamawiając je jako artykuły reklamowe dla swojej firmy. Wręczają swoim klientom praktyczny gadżet, który z pewnością nie trafi do kosza, jak kolejny długopis czy kieszonkowy kalendarzyk.